Banat
Link 03.06.2013 :: 14:57 Komentuj (1)
Tuż przy serbskiej granicy, blisko bułgarskiej - południowy Banat. Wokół deszcze i burze, a Rumunia jak zawsze urzekająca, wabiąca kontrastami, pięknem przyrody i niespodziankami za każdym zakrętem.

Widok przez zapaskudzoną owadami szybę - zmierzamy na południe.

Sobór w Timişoarze został wzniesiony w latach 1937–1940. Patronami soboru są Trzej Święci Hierarchowie: święty Bazyli Wielki, święty Grzegorz Teolog i święty Jan Chryzostom.


Polichromie na zewnątrz i wewnątrz cerkwi namalował Anastasie Demian, jednak ich ukończenie uniemożliwiła II wojna światowa.

Monastyr Mraconia znajduje się w regionie Mehedinți na lewym brzegu Dunaju (prawy jest już serbski), który w tym miejscu tworzy najpiękniejszy przełom na całej długości rzeki.


Mniszka z monastyru Mraconia.

Te najwęższe i najszersze miejsca na rzece przyjęły nazwę "przełomów
Dunaju" (cazanele Dunării, dosł. kotły Dunaju).

Na naddunajskich skałach masowo wygrzewają się jaszczurki.

W górach Almaj nad Dunajem znajduje się 40-metrowa rzeźba Decebala, króla Daków, który w I w n.e. opierał się naporowi wojsk cesarza rzymskiego Tytusa Flawiusza. Rzeźba została wykuta na zlecenie jednego z najbogatszych Rumunów, koszt przedsięwzięcia to około 10 lat pracy i kilka milionów dolarów.

Tymczasem w Rumunii widać też sporo biedy i zaniedbania. Romskie dziecko zajada na śmietniku.

Policja kontroluje handlujących Romów.


W każdym mieście jest bazar, a na rumuńskich bazarach, jak wszędzie, każdy przynosi to, co wyhodował w swoim ogrodzie.


Handel odbywa się też przy drogach, domach i na podwórkach.

Ludzie w Rumunii pracują do późnego wieku, zajmują się handlem, pracą w gospodarstwie. Są wyjątkowo pogodni, przyjaźnie nastawieni i życzliwi.

Sprzedaje się soki owocowe, dżemy własnej roboty, wino i destylaty owocowe, a także pyszne sery owcze i kozie.


Kuchnia rumuńska jest prosta i smaczna.

Jesteśmy w kraju Daków, a więc Dacie starsze i nowe spotyka się na każdym kroku.


Święta Helena ( rum. Sfantu Elena) jest jedną z sześciu czeskich wsi w rumuńskim Banacie, położonych nad Dunajem na wysokości ok. 400 m. Została założona przez imigrantów z Czech w 1824 r.



Mieszkańcy Świętej Heleny trudnią się hodowląi pasterstwem, wyrabiają sery na sprzedaż.

Jest też sklepik jak przeniesiony w czasie.



Żegnamy Świętą Helenę, oazę ciszy, spokoju, miejsce, gdzie czas płynie innym rytmem.


I żegnam Rumunię, ale jak zawsze: la revedere!
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz