niedziela, 22 marca 2015

Przyszła niespodziewanie, gdzieś na ranem

Wybrałam się poszukać wiosny. Zagląda na szarą po zimie Ziemię nieśmiało, czasem pojawia się w postaci kolorowego motyla, czasem drobnego kwiatka, który wychynął na słońce, w wygrzewaniu się kota, w śpiewie kosa i skowronka, w zapachu ziemi i lasu, w pianiu kogutów, w orce na polach, w dymie ognisk w sadach.
Spacer na trasie Piwniczna - Rytro, przez Niemcową i w okolicach Muszyny.
 
 Jeszcze śniegi w górach leżą.
 
 Wysoko położone przysiółki w okolicy Młodowa.
 Lubię drewniane domy i wszystko to, co kręci się wokół tych domów. Szczególnie "złe" ("uwaga zły pies") czworonogi.
 Oszołomiony po zimie cytrynek całkiem nie boi się obiektywu.
 W drodze na Niemcową.
 Bukowy las zachwyca mnie o każdej porze roku.
 Pasterski szałąs czeka na cieplejsze dni.
 Moja droga.
 Orka. Już chyba niedługo będzie można natrafić na takie obrazki.

 Opalanie.
Cerkiew w Jarzębiku. Tradycyjnie pocałowałam klamkę.

 Okolicy Krynicy i Muszyny to dawniejsza kraina Łemków.

 

Cerkiew pw. św. Dymitra w Złockiem 
Cerkwie są tradycyjnie pozamykane, otwierane tylko na nabożeństwa (są poprzekształcane w kościoły rzymsko-katolickie, lecz z zachowaniem wystroju grekokatolickiego), otwarte codziennie dla zwiedzających są podczas sezonu turystycznego.
Tradycyjne wiejskie zabudowania.

 Zwierzaki wiedzą, że już po zimie.



Poniżej: zakole Popradu koło Rytra.