sobota, 1 lutego 2014

Archiwalia luty 2010 Maroko Tanger. Hiszpania Sewilla, Portugalia Sagres, Cabo de Sao Vincente - kraniec Europy

Jedno oko na Maroko - Tanger


Link 07.02.2010 :: 18:32 Komentuj (2)
Wczesnym rankiem wsiedliśmy w Tarifie na katamaran do Tangeru, by zwiedzić miasto, którego początki giną w mrokach dziejów;  podobno zostało założone przez Fenicjan w XV w.p.n.e. Wierzono, że gdzieś w pobliżu leżał ogród Hesperyd, w którym rosły złote jabłka Hery, ślubny dar Gai. To właśnie tam Herkules uśmiercił giganta Anteusza i z wdową Tinge spłodził dziecko o imieniu Sophax. Dzięki tej opowieści nie ma wątpliwości co do genezy pierwotnego brzmienia nazwy miasta – Tingi.

W półmilionowym Tangerze każdy, poczynając od pucybuta, usiłuje się czegoś dorobić, a ponieważ dla drobnych handlowców główną klientelą są turyści, zwłaszcza przybysze z Europy, na gości poluje prawdziwa armia naganiaczy.

Jeszcze niedawno miasto było stolicą podejrzanych interesów i rajem dla szmuglerów, specjalistów od prania brudnych pieniędzy, handlarzy walutą, przemytników broni, prostytutek i stręczycieli, którzy stanowili część ludności miejscowej i napływowej. Od czasu, gdy Tanger (Tánjah) wcielono do niepodległego Maroka, stracił wiele ze swoich atrakcji. Rząd Hassana II bardzo zaniedbywał miasto. Obecnie, obok lawinowo rozwijającego się handlu narkotykami (ze znacznym udziałem kokainowych baronów z Ameryki Południowej), wzrasta przemyt ludzi.



Spróbujemy poznać odrobinę lokalnego kolorytu tego miasta.

W porcie czekał na nas sympatyczny, jak się później okazało, przewodnik, który pokazał nam miasto. Zwiedzaliśmy je wraz z parą miłych Hiszpanów, poznanych na katamaranie.

Pakujemy się do wygodnego busika, którym zostaniemy obwiezieni po Tangerze. Przy lusterku oczywiście wersety Koranu.

Apteka.

Wielu ludzi ma wyraziste i nieprzystępne  twarze.

Coca cola wszędzie obecna.

U nas już zapomniane budki telefoniczne, w Tangerze cieszą się na tyle dużym powodzeniem, ze ustawiają się do nich kolejki.

Derwisz?

Drób i króliki widujemy w wielu sklepikach.

Powrót z zakupów.

Męska dyskusja.

Elegantka i kolejka do budki telefonicznej.

Taksówki są tam niebieskie.

Jak wszędzie, poszliśmy zobaczyć na targ. Arabskie suki są głośne, mienią się kolorami, przenikają się wzajemnie zapachy produktów, a sprzedawcy ciągną nas do swoich sklepików i kramów.

:)

Plony z własnych sadów. Ceny owoców i bakalii są bardzo niskie, a produkty świeże i pachnące.

Targowe uliczki są pełne tajemniczych postaci.

"Atrakcja" dla turystów, czyli przejażdżka na wielbłądzie.

Jak wszędzie, chłopcy godzinami przesiadują przed sklepikiem, spędzając czas na swoich naradach...

... i obserwowaniu otoczenia...



... co im nie minie po latach.

Znane nam z Hiszpanii azulejos.

W Tangerze wszędzie widać mnóstwo policjantów, bacznie obserwujących otoczenie.


Wesoły sprzedawca pamiątek i różnych dziwnych rzeczy.

Ruch uliczny.

Ta dziewczynka ma uśmiech pełen ufności. Dorośli mieszkańcy Tangeru raczej nie.

Najbardziej popularny środek lokomocji...

... to motorek.

Chodzimy po suku, napawając się widokami i zapachami. Najświeższe warzywa sprzedają kobiety w słomkowych...

...przypominających abażury kapeluszach i kolorowych strojach. Są bardzo
malownicze, ale nie fotografuję ich z bliska, nie lubią tego.

Największy meczet Tangeru.

Berber.

Tanie, pachnące świeże orzechy i migdały  czekają na kupców...

...podobnie owoce.

Przewodnik zachęca nas do odwiedzenia na suku sklepu z pamiątkami, którego, jak przypuszczam, właścicielem jest jego znajomy.

Wyroby są precyzyjne i ładne, zastanawiamy się, czy kupować jakieś "pamiątki".

Meczet Hassana II.

Ławeczka pod meczetem jest dobrym punktem obserwacyjnym.

Kolejny policjant bacznie nas obserwuje.

Niektóre pamiątki są jak wszędzie tandetne i po prostu brzydkie.

Uliczna rozmowa.

Sprzedaż kozich serków odbywa się wprost z liścia palmy i z chodnika.

Kolejny sklepik, do którego zaprowadził nas przewodnik. Tutaj sa rzeczywiście piękne dywany i kilimy berberyjskie...

...a właściciel intensywnie zachęca do kupowania, prezentując delikatne, miękkie wyroby.

A tu dla odmiany uliczna sprzedaż mandarynek wprost z wózka.

Sklepik z pięknym , berberyjskim srebrem. Niektóre stare wyroby są kute ręcznie, masywne i niespotykane już w naszych czasach.

Zastanawiałam się, jak wyglądało Maroko w czasach młodości tego przechodnia.
Tymczasem kończy się dzień i nasz pobyt w Tangerze. Postanawiamy wrócić do Maroka, bardziej poznać ten kraj, a tymczasem wsiadamy na katamaran, którym wrócimy do Hiszpanii.

Tanger widziany z wody.

Ostatni rzut oka na Maroko.



Sewilla, koronka z kamienia [Hiszpania 4]


Link 14.02.2010 :: 19:33 Komentuj (0)
– Kto nie zobaczył Sewilli, nie widział cudu – mówią Hiszpanie. Tu uwodził kobiety Don Juan i kochała ognista Cyganka Carmen. Tu powrócił po odkryciu Ameryki Krzysztof Kolumb, którego bazaltowy grobowiec widnieje w sewilskiej katedrze. Historia Sewilli sięga czasów Fenicjan i Rzymu. W V wieku znajdowała się pod panowaniem Wandalów, a następnie Wizygotów. Zdobyta w VIII wieku przez Arabów i Berberów, przeżywała rozkwit kultury, nauki i handlu, aby w połowie XIII stulecia poddać się władzy kastylijskich królów katolickich. W XV wieku osiedlili się w niej Cyganie. Charakter tego regionu kształtował się pod wpływem kulturowych tradycji islamu, chrześcijaństwa, Żydów i Cyganów.
Spędziliśmy tam trzy ciepłe, deszczowo-słoneczne, pełne wrażeń dni. Uroda tego miasta ma niewiele sobie równych.
Zespół pałacowy Real Alcazar jest największym świeckim obiektem zabytkowym w Sewilli, obecnie jest oficjalną rezydencją pary królewskiej, podczas odwiedzin miasta.

Wewnętrzny Dziedziniec Yeso (Gipsowy) pochodzi z okresu dynastii Almohadów, przypadającego na lata 1147-1237.

 Najcenniejszą perłą stylu mudajar jest pałac Piotra I Kastylijskiego.Bogactwo ornamentyki, dekoracji ceramicznych i komnat sprawia, że sewilski alkazar zalicza się do najwspanialszych kompleksów pałacowych w Hiszpanii.

W zespole Real Alcazar na szczególną uwagę zasługują...

...ogrody.

Na zdjęciu Ogród ze Stawem, w którym znajduje się  fontanna z brązu, wyjątkowa z uwagi na rzeźbę
przedstawiającą boga Merkurego, dzieło Diego de Pesquera,
powstałe w 1576 roku.

W Salonie Ambasadorów znajdują się najcenniejsze detale architektoniczne: drzwi z 1366 roku, kopuła z roku 1427, bogate stiuki...

...a także kafelkowe wykończenie murów.

Pałac Gotycki powstał za czasów panowania Alfonsa X. Sala Sprawiedliwości, która powstała za panowania Alfonsa XI w połowie XIV wieku, jest pierwszym przykładem stylu mudajar w tym miejscu. Stanowi ona przykład idealnego połączenia pomiędzy tym co islamskie i tym co chrześcijańskie.

Nie tylko w Real Alcazar, ale i w całej Sewilli spotykamy się z licznymi śladami stylu islamskiego.

Kamienica na jednym z sewilskich placów nie pozwala zapomnieć, ze to miasto należało do Arabów.

Azulejos wszędzie - na zdjęciu wyżej i niżej klatka schodowa w hotelu, w którym mieszkaliśmy.



W licznych sklepikach w starych dzielnicach miasta można kupić  płytki ceramiczne z tradycyjnymi wzorami.

Klatka schodowa.

Tak wyglądają kamienice w Sewilli.
Poniżej:
Katedra de Santa María jest największym i jednym z najwspanialszych gotyckich kościołów na świecie. Powstała w latach 1402-1506 na miejscu meczetu z lat 1184-1196. Pozostawiony minaret, Giralda, o wys. 97 m wkomponowano w bryłę kościoła, uzupełniając o dzwonnicę. We wnętrzu zwracają uwagę kaplice – Capilla Mayor i Capilla Real, chór i grobowiec Kolumba.

Rysując w 1401 r. plany gotyckiej katedry architekt Alonso Martinez powiedział: „będzie tak ogromna, że ci, co ją zobaczą ukończoną, wezmą nas za szaleńców”.

Giralda. Ta ogromna wieża była niegdyś minaretem, by z czasem stać się dzwonnicą katedry, symbolem miasta.

Grób Krzysztofa Kolumba. Późnoromański grobowiec Krzysztofa Kolumba podtrzymują potężne postacie królów Kastylii, Aragonu, Leonu i Navarry. Na lancy króla Leonu był kiedyś owoc granatu (hiszp. granada), symbolizujący podbite przez chrześcijan muzułmańskie królestwo Granady.

Pod względem przestrzennym wyprzedza ona Bazylikę św. Piotra w Rzymie i katedrę św. Pawła w Londynie, uważane za największe świątynie chrześcijańskie w Europie.

Podstawą planów A. Martineza i następnych architektów był zbudowany w 1078 r. wielki meczet Almohadów (116 m długości i 76 szerokości), który Ferdynand III Święty po zdobyciu Sewilli w 1248 r. kazał przekształcić na kościół. Z meczetu zachowała się w całości Puerta del Perdon (Brama Przebaczenia; obecnie wyjście z katedry przy c/Alemanes), ze wspaniałym podkowiastym łukiem, prowadząca na otoczony arkadami Patio de los Naranjos (Dziedziniec Drzewek Pomarańczowych), również z czasów Almohadów, z kamienną wizygocką chrzcielnicą z VI w., używaną przez muzułmanów do rytualnych ablucji.

W 39 kaplicach w nawach bocznych rożnej wysokości znajdują się obrazy i rzeźby największych hiszpańskich artystów. Usytuowaną przy chórze, zamkniętym XVI-wieczną ozdobną kratą z kutego żelaza (dzieło Francisca de Salamanca), Główną Kaplicę zajmuje największy w świecie ołtarz (20 m wysokości, 13 m szerokości), późnogotycki, składający się z 45 figur.

Plac przed katedrą

Cyganki "polują" na turystów, wciskając im gałązki rozmarynu " na szczęscie" i proponując wróżenie.

Sewilczycy są dumni ze swojego miasta i jego niepowtarzalnych tradycji. Z godnością mówią andaluzyjskim dialektem.

Twierdzą, iż jest najpiękniejszą formą hiszpańskiego, swoim brzmieniem przypomina bowiem szorstką i jakby dziką mowę Maurów, niegdysiejszych władców tego regionu.

Sewilski orient.

Dzieci szkolne w ślicznych mundurkach wyległy na ulice,  zaczynają  ferie świąteczne.

Mnóstwo świętych, patronów różnych spraw spotykamy w odwiedzanych kościołach...

... i na ulicach.



W wielu miejscach widać rowery przygotowane dla chętnych. Wypina się je ze stojaka za drobną opłatą, jak u nas wóżki przed supermarketem, następnie odstawia w innym punkcie miasta, wpinając zapięcie. Widok ten budzi oczywiste refleksje.

Psy andaluzyjskie.

Podobno ten grudzień był w Andaluzji wyjątkowo zimny, temperatura oscylowała wokół +18 stopni, więc pieski spacerowały w ciepłych sweterkach.

Róg obfitości.

Kolejny święty strzeże domu.


Najciekawszą dzielnicą jest Santa Cruz - Święty Krzyż. To tutaj, wokół
maleńkiego placyku o tej właśnie nazwie, zagubić się można łatwo w
labiryncie wąskich uliczek i zaułków przypominających raczej starą
dzielnicę w Algierze niż europejskie miasto.

Santa Cruz. Tyle zostało  po wielowątkowej historii tej byłej żydowskiej dzielnicy, której rozkwit przypadł na czasy muzułmańskiego panowania w Hiszpanii (XI-XII w.). Tu historia ukryta jest niemal w każdym zakątku - w antycznych domach, byłych synagogach, kościółkach i uliczkach.

A teraz rozkwita komercja i liczne sklepiki z pamiątkami i atrybutami do flamenco.

Santa Rita w Santa Cruz.

Patronka i graffiti.

Pamiątki...


i dewocjonalia. Poza licznymi knajpkami takich sklepików jest najwięcej w średniowiecznej dzielnicy.

Zawód: reporter.
Do zobaczenia w Portugalii.


Kraniec świata: Sagres i Cabo de Sao Vincente [Portugalia 1]


Link 23.02.2010 :: 16:58 Komentuj (0)
W średniowieczu wierzono, że ten dziki omiatany wiatrem przylądek na południowo-zachodnich krańcach Europy stanowi koniec świata i nazywano go O Fim do Mundo. Rzymianie nazywali go Promontorium Sacrum, czyli Świętym Cyplem. Od XV w. Przylądek św. Wincentego jest ważnym punktem dla żeglugi. Nazwa wiąże się z legendą, wg której w IV stuleciu morze wyrzuciło na brzeg ciało św. Wincentego.
darmowy hosting obrazków
Dzień się budzi - poranny widok z hotelu. Na półwyspie,by zrealizować swoje marzenie, aby "ujrzeć to, co leży za Wyspami
Kanaryjskimi i za przylądkiem Bajador... i pokusić się o rzeczy ukryte
przed ludźmi", Henryk Żeglarz zbudował twierdzę i założył stocznię oraz pierwszą Szkołę Morską, gdzie pobierali nauki tacy żeglarze, jak Vasco da Gama, Pedro Alvares Cabral, czy Ferdynand Magellan, splądrowaną w XVI w. przez brytyjskiego pirata, sir Francisa Drake'a. Z tego miejsca Portugalia zaczęła erę swych morskich ekspansji.
darmowy hosting obrazków
Kicz, ale jaki piękny. A w naturze dochodzi huk oceanicznych fal, śpiew tamtejszych kosów, zapach morza i kwiatów.
darmowy hosting obrazków
Wraz z wędrówką słońca zmniejsza się romantyzm widoku z tarasu.

darmowy hosting obrazków
Stojąc na cyplu, spoglądając na ocean i fale nietrudno sobie wyobrazić emocje średniowiecznych odkrywców. 60-metrowe klify wysunięte w głąb Atlantyku...
darmowy hosting obrazków
...budzą grozę dzisiaj, jak i wieki temu wzbudzaly lęk u żeglarzy, którzy stamtąd ruszali na podbój nieznanego wówczas świata.
darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków
Po zejściu z klifów nad wodę można dokładnie przyjrzeć się temu, co ocean wyrzuca na plażę.

darmowy hosting obrazków
Botanicy dobrze znają ustronne przylądki Cabo de Sao Vincente i Sagres ze względu na barwne i wonne kwiaty, które kwitną tu przez cały rok.
darmowy hosting obrazków
Endemiczny gatunek podobny do stokrotek.

darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków
Nie znam nazw tych roślin - ktoś pomoże?
darmowy hosting obrazków
W 1988 r. to wybrzeże zostalo przekształcone w rezerwat przyrody ze względu na wyjątkowe walory krajobrazowo-botaniczne.
darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków
Wśród bogatej flory występuje mnóstwo dzikich gatunków roślin cebulowych, lawendy, endemiczne goździki i mnóstwo innych.

darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków
Dzikie, miniaturowe nagietki pokrywają żółtymi kobiercami całą południowa Portugalię.

darmowy hosting obrazków
Wyjątkowo długie wędki.

darmowy hosting obrazków


darmowy hosting obrazków
Kolejne rośliny, którymi zachwycam się, nie znając ich nazw.

darmowy hosting obrazków
Wędkarze niekiedy ryzykując życiem kilkadziesiąt metrów nad wodą tkwią godzinami na skalnych półeczkach na skraju stromych klifów, smagani porywistymi, wiejącymi tu stale wiatrami.

darmowy hosting obrazków
Ogromne mewy pikują w dół w poszukiwaniu ryb.

darmowy hosting obrazków
Wielometrowe fale rozbijają się o klif, tworząc przez wieki jaskinie i wnęki.

darmowy hosting obrazków
Na wodach w rejonie przylądka rozegrało się wiele bitew morskich, dziś jednak prawie nic nie zakłóca spokoju tego miejsca.
darmowy hosting obrazków
Stojąca na najbardziej na zachód wysuniętym miejscu Europy latarnia morska ma zasięg 95 km, a żarówki o mocy 3 tys. watów i uchodzi za najmocniejszą na kontynencie.

darmowy hosting obrazków
Zachód słońca na końcu Europy to niezapomniany spektakl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz