sobota, 23 stycznia 2021

Moskwa

 Rosja zaczyna się budzić. Dzisiaj od Władywostoku po Petersburg przetoczyła się potężna fala protestów. Zobaczymy, czy Rosjanom się uda.

Na razie trochę zdjęć z Moskwy z lat 2018-19. Jadąc na Daleki Wschód zatrzymywałam się tam na trochę. Miasto jest męczące, ale ciekawe. Nie tak piękne, jak Petersburg, nie tak przyjazne, jak Irkuck, czy Tomsk. Ale ciekawe, pełne kontrastów, zgiełku, zakorkowanych ulic. Dlatego najlepiej poruszać się metrem. 

Nie będę rozpisywać się o Moskwie, wszystko jest w necie, to za wielki temat na te tu kilkanaście zdań. Zapraszam do wędrówki śladami Bułhakowa, Okudżawy i... Wiktora Coja.

Jedziemy metrem.

Tłum, gwar, stacje słynne ze swej charakterystycznej, socrealistycznej urody.



Mnóstwo misternych mozaiek,złota i marmurów. Pociągi punktualne co do sekundy,a w nich mimo tłoku niemal wszyscy zaczytani.
Zawsze na schodach tłum.
Na jednej ze stacji kilkadziesiąt figur przedstawiających ludzi pracy w różnych zawodach.

Czytelne schematy nie pozwalają się zgubić.


 Kreml. 

W wielu reprezentacyjnych miejscach Moskwy widać carskie orły.

 

Wieczny ogień płonie w wielu rosyjskich miastach ku czci poległych w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej (tak nazywają II wojnę światową) radzieckich żołnierzy. Trafiłam na zmianę warty.

Aleja pamięci Miast-Bohaterów. W Rosji bardzo jest czczona pamięć o wojnie i poległych.

Jedna z pięciu kremlowskich cerkwi, Sobór Uspieński  (  Успенский Собор, Успенский собор Московского кремля), sobór Zaśnięcia Matki Bożej – prawosławna cerkiew w obrębie Kremla w Moskwie, na placu Soborowym. Obiekt został wzniesiony w latach 1475–1479 przez włoskiego architekta Aristotelego Fioravantiego.W tle: Sobór Zwiastowania (ros. Благовещенский собор в Москве; inna nazwa: Sobór Zwiastowania na Kremlu moskiewskim – Благовещенский собор Московского Кремля) – sobór położony w obrębie moskiewskiego Kremla na Placu Soborowym. W przeszłości prywatna cerkiew carów rosyjskich, której kapłan był zarazem spowiednikiem rodziny panującego.

Orkiestra wojskowa przygotowuje się do występów. Trafiliśmy przypadkiem na paradę na Kremlu.








Największe wrażenie na mnie wywarł wiek. To są dzieci! NA oko 14 lat. Może jakaś szkołą kadetów? Nie wiem, nie spytałam nikogo.

 

Na terenie Kremla jest i park z zakazem deptana trawników ;)



Autobus przywiózł gromadę milicjantów. Ktoś z Rosjan licznie zwiedzających Kreml powiedział, że to znak, że Putin jest u siebie i idą go pilnować. Nie wiem, czy to była ironia, czy faktycznie.
A to jest siedziba prezydenta Rosji.
Chyba faktycznie coś było na rzeczy, bo milicjanci "oczyścili" z ludzi teren. Byli bardzo uprzejmi, co mnie leciutko zdziwiło. To podobno są okna gabinetu prezydenta.

Car-puszka, Car-armata (ros. Царь-пушка) – pod względem kalibru największa na świecie armata spośród ładowanych od przodu, eksponowana obecnie na Kremlu w Moskwie. Ma kaliber 900 mm (według innych danych 890 mm), długość 5,34 m i masę 39,312 tony.

Bombardę tę odlał z brązu w 1586 mistrz ludwisarski Andriej Czochow, na polecenie cara Fiodora Rurykowicza (jest ozdobiona płaskorzeźbą tego władcy w koronie i z berłem na koniu oraz trzema napisami fundacyjnymi). Na obu bokach ma ona po cztery uchwyty do lin. Początkowo umieszczono ją w ramach fortyfikacji na przedpolu Kremla, na placu Czerwonym. Miała zestaw kul kamiennych o masie 800 kg, które jednak się nie zachowały. W XVIII wieku działo wycofano ze służby i
ustawiono na Kremlu koło arsenału, jako pomnik militarny. W czasie okupacji Moskwy przez Napoleona spłonęła drewniana laweta działa. W 1834 w Petersburgu odlano żeliwne kule o wadze 1,97 tony i umieszczono koło armaty (choć nie mogła ona strzelać takimi pociskami). W tym samym mieście w 1835, według projektu A. Briułłowa i de Wittego, wykonano ozdobną żeliwną lawetę. W 1960 przeniesiono Car-puszkę nieopodal Car-kołokoła, gdzie stoi do dziś.

 Kolejna kremlowska cerkiew, Sobór św. Michała Archanioła  (Archistratega), potocznie Sobór Archangielski (ros. Собор святого  Архистратига Михаила, Архангельский собор) – sobór prawosławny położony w obrębie murów Kremla, w południowo-wschodnim narożniku Placu Soborowego. Został zbudowany w 1333 przez Iwana Kalitę i przebudowany w latach 1505–1508.

Car-kołokoł, Car-dzwon – największy na świecie dzwon, eksponowany na placu w obrębie moskiewskiego Kremla, w pobliżu miejsca, gdzie 25 listopada 1735 odlał go mistrz ludwisarski Michał Motorin. Waży 202 tony, ma średnicę 6,6 m i wysokość 6,14 m. Nigdy nie zadzwonił

Kreml widziany z rzeki Moskwy. Poniżej kolejny symbol Moskwy: radziecka gwiazda.

A teraz coś ciekawego ;)

Kiedy zachodziło właśnie gorące wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwu obywateli. Pierwszy z nich, mniej więcej czterdziestoletni, ubrany w szary letni garnitur, był niski, ciemnowłosy, zażywny, łysawy, swój zupełnie przyzwoity kapelusz zgiął w pół i niósł w ręku; jego starannie wygoloną twarz zdobiły nadnaturalnie duże okulary w czarnej rogowej oprawie. Drugi - rudawy, barczysty, kudłaty młody człowiek w zsuniętej na ciemię kraciastej cyklistówce i w kraciastej koszuli - szedł w wymiętych białych spodniach i czarnych płóciennych pantoflach.
Ten pierwszy to był Michał Aleksandrowicz Berlioz we własnej osobie, redaktor miesięcznika literackiego i prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy, w skrócie Massolit, towarzyszył mu zaś poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, publikujący pod pseudonimem Bezdomny.
Kiedy pisarze znaleźli się w cieniu lip, które zaczynały już zielenieć, natychmiast ostro ruszyli ku jaskrawo pomalowanej budce z napisem "Piwo i napoje chłodzące...
 
Będąc w Moskwie i będąc wielbicielką Bułhakowa nie można nie powędrować jego śladami. Zaczynamy na Patriarszych Prudach, czyli parku przy stawach.

Patriarszych Prudach, czyli w parku nad stawem leżącym przy ulicy Małej Bronnej.

Czytaj dalej na blogu: https://www.dalekoniedaleko.pl/tropem-wolanda-i-jego-swity-czyli-spacer-po-moskwie-z-mistrzem-i-malgorzata-w-reku/

Kiedy zachodziło właśnie gorące, wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwóch obywateli. (…) Ten pierwszy to był Michał Aleksandrowicz Berlioz we własnej osobie, redaktor miesięcznika literackiego i prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy, w skrócie Massolit, towarzyszył mu zaś poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, publikujący pod pseudonimem Bezdomny. (…) Literaci wypili, natychmiast dostali czkawki, zapłacili i zasiedli na ławce zwróceni twarzą do stawu, a plecami do Bronnej.

Czytaj dalej na blogu: https://www.dalekoniedaleko.pl/tropem-wolanda-i-jego-swity-czyli-spacer-po-moskwie-z-mistrzem-i-malgorzata-w-reku/
iedy zachodziło właśnie gorące, wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwóch obywateli. (…) Ten pierwszy to był Michał Aleksandrowicz Berlioz we własnej osobie, redaktor miesięcznika literackiego i prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy, w skrócie Massolit, towarzyszył mu zaś poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, publikujący pod pseudonimem Bezdomny. (…) Literaci wypili, natychmiast dostali czkawki, zapłacili i zasiedli na ławce zwróceni twarzą do stawu, a plecami do Bronnej.

Czytaj dalej na blogu: https://www.dalekoniedaleko.pl/tropem-wolanda-i-jego-swity-czyli-spacer-po-moskwie-z-mistrzem-i-malgorzata-w-reku/
Kiedy zachodziło właśnie gorące, wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwóch obywateli. (…) Ten pierwszy to był Michał Aleksandrowicz Berlioz we własnej osobie, redaktor miesięcznika literackiego i prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy, w skrócie Massolit, towarzyszył mu zaś poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, publikujący pod pseudonimem Bezdomny. (…) Literaci wypili, natychmiast dostali czkawki, zapłacili i zasiedli na ławce zwróceni twarzą do stawu, a plecami do Bronnej.

Czytaj dalej na blogu: https://www.dalekoniedaleko.pl/tropem-wolanda-i-jego-swity-czyli-spacer-po-moskwie-z-mistrzem-i-malgorzata-w-reku/

Patriarsze Prudy z czterech stron otaczają ulice Jermołajewska, Mała Bronna, Wielki Patriarszy Zaułek i Mały Patriarszy Zaułek. To właśnie tymi pierwszymi miał jechać tramwaj, pod którego kołami dokonał żywota Berlioz. Stoję na skrzyżowaniu i rozglądam się po okolicy. Próżno jednak szukać tu torów tramwajowych, co więcej – nigdy ich tu nie było! Irenn wyjaśnia mi, że być może za czasów Bułhakowa pojawiły się plany pociągnięcia tymi ulicami linii tramwajowej, jednakże nigdy ich nie zrealizowano.

Czytaj dalej na blogu: https://www.dalekoniedaleko.pl/tropem-wolanda-i-jego-swity-czyli-spacer-po-moskwie-z-mistrzem-i-malgorzata-w-reku/

Obecnie nie spotkamy w parku Berlioza, ani Małgorzaty, tylko spacerowiczów i żołnierzy na rozgrzewce. Ławka, na której siadał podobno Bułhakow i Berlioz. Z tyłu widać ulicę Małą Bronną, gdzie nieszczęsna Annuszka  rozlała olej słonecznikowy, a piękna komsomołka prowadząca tramwaj obcięła głowę profesorowi Berliozowi. Teraz już nie ma tu torów tramwajowych. Siadłam na tej ławce i ja na chwilę.

Stiopa Lichodiejew, dyrektor teatru Varietes, ocknął się rano w swoim mieszkaniu, które dzielił z nieboszczykiem Berliozem, w wielkim, mającym kształt podkowy, pięciopiętrowym domu na ulicy Sadowej.

Z Patriarszych Prudów  jest blisko na Sadowoje Kolco, jeden z ogromnych komunikacyjnych pierścieni okalających Moskwę. W latach 1921–1924 tu, przy Sadowej 10 (w powieści: Sadowa 302-A), mieszkał sam pisarz. Tutaj też swoją kwaterę ma Woland i jego diabelska świta: Korowiow vel Fagot, Asasello i „wielki niczym świnia” kot Behemot. Tu ma również miejsce słynny bal u Szatana.

 

Mieszkanie znajduje się w szóstej klatce, na czwartym piętrze. Nie sposób zabłądzić, bo prowadzą do niego wymalowane farbą strzałki, przedstawiające powieściowych bohaterów graffiti i dziesiątki napisów w rodzaju: Woland, wróć! albo też: Diabeł istnieje, Kocham Mistrza, czy Śmierć warta jest tego, by żyć, miłość warta jest tego, by czekać.





Poza pożegnać się z Bułhakowem i odwiedzić Bułata Okudżawę i Wiktora Coja.

Spacerkiem przez Arbat. Ulica Stary Arbat jest obecnie deptakiem,  dość gęsto wypełnionym turystami, a tam, jak wszędzie, uliczni artyści, kafejki, pamiątki.



Zaskoczenie. Chłopak bardzo podobny do Wiktora Coja śpiewa jego głosem piosenki Kina.

Niżej: ściana pamięci Coja. Wciąż żywa, wciąż są nowe dopiski, a młodzież kontestująca rosyjską rzeczywistość odwiedza to miejsce.

Wiktor Coj.



Na końcu Arbatu stoi pomnik Okudżawy, posłuchajmy


Było sporo dla ducha, teraz coś dla ciała.

 GUM.

Wierchnije Torgowyje Riady (ros. Верхние торговые ряды) – dom towarowy w Moskwie otwarty w 1893.Jego pomysłodawcami byli architekt Aleksander Pomierancew i inżynier Władimir Szuchow, którzy wygrali konkurs, jaki się odbył w Moskwie w 1888. Autorzy połączyli konstrukcję z żelaza i
szkła z formami staroruskiej architektury. W trzypiętrowym gmachu z głębokimi suterenami, składającym się z trzech podłużnych pasaży, zmieściło się ponad tysiąc sklepów. Konstrukcja stropów pasaży -metalowe kratownice w kształcie łuku z oszklonymi piętnastometrowymi przęsłami - to unikalne i śmiałe rozwiązanie jak na koniec XIX wieku. W 1952 budynek odrestaurowano i urządzono w nim Państwowy Dom Towarowy (Gosudarstwiennyj Uniwiersalnyj Magazin - GUM). Obecnie (z celem zachowania tradycyjnego skrótu GUM) nosi on nazwę "Główny Dom Towarowy" (Gławnyj Uniwiersalnyj Magazin, ros. Главный Универсальный Магазин). Jest elegancki, pełen dobrych sklepów, restauracyjek i kawiarni. Będąc w Moskwie warto zarezerwować sobie trochę czasu i na to. 

Nad wejściem piękna secesyjna mozaika.

 



Wnętrze z górnego piętra.



Po małych zakupach dalej w miasto.

Ulica z widokiem na jedną z "sióstr Stalina", bliźniaczą, choć dużo większą siostrę Pałacu Kultury.
Pomnik Marksa. W Rosji nie burzą pomników.
Parlament, czyli Duma.
Jedna z ulic, przedwieczorny ruch.
Plac Czerwony.
Pomnik marszałka Żukowa przed Muzeum Historycznym.
Ruch uliczny. Niżej: Plac Czerwony.


 Sobór Wasyla Błogosławionego Собор Василия Блаженного



Lubię obserwować ludzi.


Pomnik Kryłowa w jednym z parków otoczony figurami z jego bajek, chętnie odwiedzany przez dzieci.

Teatr Bolszoj.

Podobno najbrzydszy dom w Moskwie.

Kontrasty.
Gruzin zbudował dom jakby żywcem przeniesiony z Tbilisi.
Sobór Chrystusa Zbawiciela (ros. Хра́м Христа́ Спаси́теля) – największa świątynia (sobór) cerkiew prawosławna na świecie, znajdująca się w Moskwie na brzegu rzeki Moskwy, nieopodal Kremla. Główna świątynia Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Kontrasty.

Krasnyj Oktiabr, czyli Czerwony Październik, słynna stara fabryka czekolady, działająca do dzisiaj. 

 


 Zobaczywszy to z daleka sądziłam, ze to monstrualny pomnik Kolumba.
 Ale nie, to pomnik Piotra Wielkiego (ros. Памятник Петру I, nazywany  także Pomnikiem z okazji 300 lat rosyjskiej floty ) – pomnik  znajdujący się w Moskwie, w Rosji, wzniesiony w latach 1996–1997  na polecenie władz Moskwy na sztucznie wzniesionej wyspie u zbiegu rzeki Moskwy i Kanału Spustowego. Pomnik został zaprojektowany i wykonany przez gruzińskiego rzeźbiarza Zuraba Cereteliego dla uczczenia 300-lecia istnienia rosyjskiej marynarki wojennej, którą utworzono właśnie na polecenie Piotra Wielkiego. Całkowita wysokość pomnika wynosi 98 metrów, przez co jest on najwyższym wolnostojącym posągiem w Rosji i siódmym pod względem wysokości na świecie.

Park Gorkiego, znany też z kina i książki.
Monumentalne Ministerstwo Obrony.


Kolejna "siostra Stalina", Dom na Wybrzeżu Kotielniczeskim, dom mieszkalny, pierwszy wieżowiec z siedmiu tego typu stalinowskich budowli w Moskwie, z charakterystycznymi ozdobami.  W gmachu na Wybrzeżu Kotielniczeskim mieszkania często zajmowały osoby związane z teatrem, kinem i estradą, rozpoznawalne w całym ZSRR, między innymi tancerka Galina Ułanowa (której mieszkanie stanowi jednocześnie muzeum), pisarz Wasilij Aksionow, poeta Andriej Wozniesienski, reżyser Jewgienij Jewtuszenko, śpiewaczka Ludmiła Zykina, aktorka Marina Ładynina. Budynek był wielokrotnie wykorzystywany w filmach o Moskwie (między innymi w nagrodzonym Oskarem filmie Moskwa nie wierzy łzom z 1980). Pojawia się też w powieści Wasilija Aksionowa pt. Moskwa Kwa Kwa z 2006, jako miejsce zamieszkania głównej bohaterki.



Park wokół wytwórni filmowej Mosfilm z fotosami z filmów tam wyprodukowanych.
Prospekty to szerokie ulice, zabudowane typową stalinowską architekturą, monumentalną i przytłaczającą. Niżej: moskiewski "Manhattan" rozbudowujący się w błyskawicznym tempie.

Uniwersytet im. Łomonosowa na Wróblowych Wzgórzach. Ktoś mi wszedł na pierwszy plan, potem autobus...

Stąd, z Wróblowych Wzgórz Małgorzata z Mistrzem, Wolandem i całą świtą żegnają Moskwę i odlatują w dal.

Ufff, męcząca ta Moskwa. Ulatuję i ja  wraz z Mistrzem stąd, a w kolejnym odcinku przeniesiemy się do słonecznej Hiszpanii.

Kursywą przytoczyłam fragmenty "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa.